Patronką naszego przedszkola jest bł. Bolesława Lament. Dlaczego właśnie Ona? Jest przecież tylu innych świętych i błogosławionych.

Bł Bolesław Lament
Bł Bolesław Lament

Bł. Bolesława urodziła się w Łowiczu 03 07 1862 r. Wówczas to, w parafii Świętego Ducha została ochrzczona i w ten sposób włączona do wspólnoty Kościoła. Wiary i miłości uczyła się w domu rodzinnym na Bratkowicach – obecnie ul. Mickiewicza. W dziedzictwie od swoich rodziców Bolesława otrzymała dobroć serca, wiarę po matce i surowość, nieugiętość po ojcu. Pomogło jej to, jako najstarszej z licznego rodzeństwa, z oddaniem włączyć się w pomoc wychowawczą rodziców.

Bł. Bolesława Lament i jej droga do Jezusa

Miłość do Boga jaką zaszczepili jej rodzice, zaufanie Jego opatrzności i pokładanie nadziei w Bożych planach sprawiło, że doświadczenia związane ze śmiercią jej młodszego rodzeństwa, jeszcze bardziej zbliżyły Ją do cierpiącego Jezusa. Życie swoje układała według norm ewangelicznych, troszcząc się o gromadzenie skarbów w niebie. Już  w dzieciństwie świadczyła dobre uczynki w codziennych sytuacjach, w szkole wśród rówieśników, podczas zabaw i obowiązków domowych.

Po ukończeniu nauki w Łowiczu i Warszawie Bolesława podczas rekolekcji uświadomiła sobie, że jej życiowym powołaniem jest całkowite i bezwarunkowe oddanie się woli Bożej.

Za radą swojego spowiednika wstąpiła do Zgromadzenia Rodziny Maryi w Warszawie, ale rodzące się w Jej sercu wątpliwości czy w tym Zgromadzeniu wypełni wolę Bożą i zrealizuje swoje powołanie sprawiły, że przed złożeniem ślubów wieczystych występuje z niego. Na krótko wraca do rodzinnego miasta Łowicza, po czym wyjeżdża do Warszawy, aby w służbie drugiemu człowiekowi łączyć się z samym Bogiem. Podejmuje prace społeczno-religijne wśród dzieci i młodzieży narażonej na utratę wiary i katolickiego ducha. Na warszawskiej Pradze, słynącej w tym czasie z nędzy materialnej i moralnej, obejmuje prowadzenie społecznego domu noclegowego dla bezdomnych.

Bł. Bolesława Lament i jej wyjazd na Białoruś

Po nagłej śmierci najbliższych jej osób – ojca i ukochanego brata, za namową spowiednika bł. Honorata Koźmińskiego wyjeżdża na Białoruś do Mohylewa podejmując prace oświatowo – wychowawcze i religijne. Jest to praca bardzo trudna i wymagająca silnego hartu ducha gdyż katolicy stanowią jedynie 6,5% ogółu społeczeństwa. Właśnie tutaj w 1905 roku wraz z trzema swoimi towarzyszkami zakład Zgromadzenie Sióstr Misjonerek Świętej Rodziny. Zgromadzenie zajmuje się więc przede wszystkim działalnością oświatową i religijną, a jego głównym celem jest, przez modlitwę i działalność apostolską, wspomaganie dzieła jedności chrześcijan i umacnianie katolików w wierze.

Teraz już wiemy dlaczego bł. Bolesława jest patronka naszego przedszkola. Pracowała z dziećmi, prowadziła je do Boga, uczyła miłości do Ojczyzny i drugiego człowieka, a swoje życie ziemskie zakończyła właśnie tu, w Białymstoku. Duchowe córki, które prowadzą przedszkole, idąc za przykładem swojej zakon-dawczyni opiekują się, wychowują i kształcą najmłodszych przedstawicieli białostockiego społeczeństwa.

 

Nasze piosenki o Bolesławie:

„Przedszkolna piosenka o Bolesławie”

  1. Dzisiaj rano kiedy wstałem
    znów o Tobie pomyślałem.
    Jesteś ze mną tak jak mama,
    Bolesławo ukochana.
    Gdy bawimy się klockami,
    Wiem, ze czuwasz wciąż nad nami.
    Dbasz o zdrowie tak jak mama,
    Bolesławo ukochana:

Ref.: Kiedy smutno mi i źle
Zawsze Ty pocieszasz mnie.
Z Tobą czuję się bezpiecznie,
Kolorowo i bajecznie.

  1. Mamy małe swe słabości,
    uwielbiamy jeść słodkości.
    Czasem nie słuchamy mamy,
    Ale bardzo się staramy.
    Nie chcę w życiu żadnej sławy
    Bo to nie są ważne prawy,
    Czy być słynnym dyrygentem
    Chyba lepiej zostać świętym.
  2. Oddajemy Ci w podzięce,
    małe serduszka dziecięce.
    Lalki, misie oraz wstążki,
    I najlepsze nasze książki.
    Abyś nasze myśli znał
    A swe do nas wysyłała.
    Wszystkim swoim przedszkolakom,
    I maluchom i starszakom.
  3. O Puchatku i Tygrysie,
    Reksiu i Uszatku Misiu,
    O Marsjanach, Kłapouchym
    Czytaj sobie do poduchy.
  4. A gdy kiedyś będę duży,
    I gdy niebo się zachmurzy,
    Będę liczyć wciąż na Ciebie,
    Wiedząc, że Ty jesteś w niebie.
    I na niebo wyjdzie słonko,
    bo Ty tam nasza patronko,
    Zło przegonisz swoją siłą
    By nam lepiej w życiu było.